Przez długi czas nawet nie wiedziałam, że w niej tkwię. Myślałam, że „tak już mam”, że inni dostali od życia coś lepszego, a ja po prostu muszę nieść swój ciężar. Patrzyłam na innych i widziałam barwy, a moje życie było utkane z bezsilności i bólu. Każdy dzień był walką. Łzy. Bezsilność. Poczucie, że nie mam żadnej sprawczości. Moje ciało bolało, odmawiało współpracy – jakby krzyczało: „nie dam rady”.
Wierzyłam, że to inni są winni mojego życia „do kitu”. Myślałam: mam takich rodziców, takiego partnera – to dlatego cierpię. A przecież ze mną wszystko było dobrze, prawda? Byłam taka dobra, taka oddana. Wszystko robiłam dla innych. Wydawało mi się, że skoro daję z siebie tak dużo, to świat w końcu się odwdzięczy.
Nic bardziej mylnego.
Prawda jest taka, że nikt nie mógł mnie uratować. Nikt nie miał takiej mocy. Czekałam, aż świat się zmieni, aż ktoś mnie zrozumie, aż ktoś poda mi rękę. Ale wiesz co? Tak to nie działa!!! Dopiero kiedy odważyłam się spojrzeć w siebie, zobaczyłam, że jedyną osobą, która może coś zmienić, jestem ja sama. To było jak kubeł zimnej wody – bolesne, ale oczyszczające.
Były łzy. Była niemoc. Był ból ciała, które zdawało się mówić: „do niczego się nie nadajesz”. A jednak to właśnie tam, w samym środku cierpienia, zaczęło rodzić się coś nowego. Krok po kroku, ucząc się skupiać na sobie – a nie na winie i oczekiwaniach wobec innych – zaczęłam podnosić się z kolan.
Nie szłam tą drogą sama. Były przy mnie osoby, które wspierały mnie w najtrudniejszych chwilach. Dzięki temu mogłam powoli podnosić się krok po kroku.
I dziś wiem jedno: z roli ofiary można wyjść. To nie jest wyrok na całe życie. To nie jest łatwe. To czasem boli do granic wytrzymałości. Ale jest możliwe. Jest w zasięgu każdej z nas.
JAK ROZPOZNAĆ ROLĘ OFIARY?
Rola ofiary to niewidzialna klatka. Objawia się wtedy, gdy:
wierzysz, że nic od Ciebie nie zależy,
czujesz, że świat i ludzie są „przeciwko Tobie”,
częściej szukasz winnych niż rozwiązań,
Twoje ciało i emocje podpowiadają Ci: „nie dam rady”.
Ale to nie cała prawda o Tobie. To tylko stara rola, którą możesz zdjąć jak zbyt ciasne ubranie.
ĆWICZENIE: Z OFIARY DO SPRAWCZOŚCI
Spróbuj tego prostego procesu, gdy poczujesz bezsilność.
Zatrzymaj się i zauważ – powiedz sobie: „Teraz czuję się jak ofiara. To tylko rola, nie ja cała.”
Nazwij sytuację – zapisz jednym zdaniem, co się wydarzyło.
Nazwij emocję – czy to smutek, złość, wstyd, bezsilność?
Odnajdź myśl ofiary – np. „Nic nie mogę zrobić.”
Przełam schemat – zapytaj siebie: „Co w tej sytuacji jest choćby w 1% w mojej mocy?”
Zrób krok – wybierz jedno małe działanie i zrób je natychmiast.
To właśnie w tych 1% zaczyna się Twoja droga do wolności.
ZAPROSZENIE
Jeśli, droga Czytelniczko, jesteś właśnie w takim miejscu – gdzie brakuje Ci sił, gdzie czujesz się przytłoczona i nie wiesz, jak zrobić pierwszy krok – chcę, żebyś wiedziała, że nie jesteś sama. We współpracy ze mną pomogę Ci się podnieść. Razem odnajdziemy Twoją wewnętrzną siłę i drogę do życia, w którym to Ty decydujesz, a nie Twoje rany.
Usiądź w ciszy z kubkiem herbaty i pozwól sobie poczuć. Nie uciekaj od emocji — właśnie w nich często kryje się Twoja największa siła.
Czy zdarza Ci się łapać na tym, że tkwisz w roli ofiary?
Co pomaga Ci odzyskać poczucie wpływu, gdy życie wydaje się przytłaczające?
Jaką jedną małą decyzję możesz podjąć dziś, aby poczuć się bardziej w mocy?
Spodobał Ci się blog Coach Kobiet Na Zakręcie?
Zapisz się do mojego wyjątkowego newslettera, a poinformuję Cię o nowych artykułach, które pomogą Ci odzyskać siebie krok po kroku, z czułością i prawdą.
© 2025 BlogKobietNaZakrecie.pl | Marlena Wilczyńska Coach & Mentor. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Website by ZBL
Obserwuj mnie na